2008-03-31

Dzisiaj nasi azjatyccy kontraktorzy przypadkiem trafili na buga, o którym wiedzieliśmy od tygodnia, sam go znalazłem i sprezentowałem koledze.
Kolega miał strasznie dużo opanowania gdy prezentowano mu ten błąd, poważnie pokiwał głową i powiedział, że się tym zajmiemy.
I tak długo nam się udawało pozostać niewykrytym, inne pierdoły ich zajmują bardziej.

Etykiety:

2008-03-29

We firmie został wprowadzony nowy antywirus, jakby stary był jakoś koszmarnie zwalony (jakoś nie zauważyłem, największą jego upierdliwością były wyskakujące okienka "Przerywasz skanowanie, na pewno?" i potem "Przerwałeś skanowanie", chyba wiem co robię, nie?). Ale mądre głowy wymyśliły, że będzie nowy, lepszy.
No i zrobili. Instalacja po intranecie z bata, bacik odinstalował starego antywira, zainstalował nowego, wszystko pięknie i cacy.
Dla tych w intranecie. Ci z dostępem zdalnym mają jazdę - coś jak zmiana prezerwatywy w trakcie stosunku - łączą się do netu i antywir ma bronić, teraz VPN, intranet, bat, odinstalować starego, zainstalować nowego, cały czas będąc podłączonym do netu.
Kazali, zrobiłem. Koledzy też.
I no albo trzy laptopy zjebały się w tym samym czasie, albo coś z tym nowiuteńkim softem było bardzo daleko od OK - poczta - freeze, to - freeze, tamto - freeze, wifi - reset co godzinę itp ciekawostki.
W sumie to chyba nie byliśmy jedynymi którzy mieli problemy, ale nas to nie ruszyło, siedzimy po pachy w gównie, więc dodatkowe kilka centymetrów nas tylko wkurwiło. Ktoś inny musiał iść się poskarżyć i wylądował mail, że mamy wyłączyć ochronę antywirusową. Bardzo inteligentnie - wywalić starego antywira, zainstalować nowego i go wyłączyć. Kazali, zrobiłem.
Czas jakiś później przyszedł następny mail, że mamy se przeinstalować. Następny stosunek przerywany.
Kazali, przeinstalowałem. Krapowatość sieci w hotelu spowodowała, że ta instalka trwała godzinę, bezpieczeństwo na maksa.
Wielkiej poprawy nie zauważyłem, a Wireshark to mi przestał działać przypadkiem.
Poczytałem sobie autopromocję tego antywirusa: Antivirus nie powoduje spowolnienia pracy komputera, umożliwiając nie tylko bezpieczną, ale i komfortową pracę, także na starszych i słabszych komputerach. chyba oznacza, że mój lenovo X60s jest tak suboptymalny jak to tylko możliwe, że akurat ten egzemplarz jest krpowaty to wiedziałem, ale zeby aż tak, to zaskoczenie.
Ciekawe jak te mądre głowy, co wymyśliły przesiadkę testowały to cudo na które się przesiedliśmy, i jak to się skończy.

Etykiety: ,

dorzut

2008-03-26

No i jestem na zesłaniu. Azjatyccy klienci zażyczyli sobie przyjazdu zespołu do ich germańskiej lokacji.
Lokacja wygląda że proszę siadać, w budynku odrapane ściany, w kiblu nasuwa jak w dworcowym, sale są dwudziestoosobowe w których siedzi mieszanina z całego świata, głównie żółci i śniadzi (którzy podobno pachną tak a nie inaczej z powodu przypraw które wrzucają do swojego jedzenia) i testują jakieś głosne urządzenia. W dodatku w salach syf z malarią, jestem w stanie zrozumieć pourywane żaluzje pionowe, kontenery z wodą mineralną, ale rolki i krzesła tapicerowane ze śladami nietrafionego bukake wymykają się pojmowaniu.
Do tego model pracy w którym nie liczą się efekty a dupogodziny i po prostu pełnia szczęścia.
Co może pomóc w rozwiązaniu tajemnicy białawej plamy na wysokości twarzy przeciętnego azjaty - w końcu cóż robić w 20 godzinie pracy?
A, jeszcze problem z korporate IT sekjurity - zewnętrzny host wystawiający ssh na 443 i soft zwany proxytunnel twoim przyjacielem, ale tutaj nie pilnują tak jak w Azji.

Etykiety: , ,

2008-03-23

No i się nagrałem - WH40K:DoW:Winter Assault się skończyło. 2 kampanie, złych i mniej złych, czyli odpowiednio Chaosu i Orków oraz Ludzi i Eldarów.
Każda kampania składała się z 5 misji, a tak na prawdę z 6 - 4 misje gdzie kontrolowało się obie siły i piąta gdzie strona którą się kontrolowało zależała od wyniku czwartej. Tylko czwartą misję przeszedłem każdą rasą osobno (w kampani złych trzeba było na początku odstawić chwilową współpracę).
Gwardia Imperialna - takie US Army z elementami NKWD, siła ognia, siła ognia, siła ognia, zobaczymy jak będzie w kampanii w Dark Crusade. Przedostatnia misja upierdliwa, ostatnia taka średnia. Tylko wydaje mi się, że u IG Monolity miały po 20k wytrzymałości, a u pozostałych ras 8k z czymś. A, i mają największego kloca w grze - Baneblade.
Eldarzy nadal są cipowaci. Potrafią utrzymać falę wroga na dystans swoimi grawitacyjnymi czołgami (ale to szczyt technologii), a cztery+ drużyny Pająków Spaczni teleportujących się do bazy może narobić niezłej jesieni średniowiecza. Ale padają jak muchy. A piąta misja to bezwstydna kaszka z mleczkiem.
Chaos jest dziwny - ma wolny start, jednostki nie wyróżniają się niczym in plus, ot takie inaczej zdesignowane Imperial Marines, tam gdzie marines dobrze strzelają to Chaos lepiej naparza się ręcznie. Ale jak się rozbuduje i załapie relikta, to miodzio - ichne czołgi dostają kopa (droga technologia) i można odstawić niezły numer przywołując demona, którego można wykluć w zaskakującym miejscu z dowódcy. I Chaos Space Marines dostali niewidzialność.
Orki - ci nie są skomplikowani. Przewaga liczebna, kupą spokojnie rozwalali Monolit Nekronów, który zaatakowany z dwóch stron nie wiedział do czego nawalać, a misje przyjemne i o prostej motywacji.
Teraz czas na krucjatę.

Etykiety:

2008-03-21

Azjatyccy klienci.
- Skompilowaliśmy z naszymi nowymi modułami i nie bangla.
- Myśmy skompilowali z tymi które nam daliście i nam działa (SOA#1), a nowych nam nie daliście.
- A myśmy skompilowali z naszymi nowymi i nam niedziała, chcemy działające teraz.
- Więc zmieniliście coś w waszych nowych modułach, dacie nam te nowe to sprawdzimy.
- Nic nie zmieniliśmy, macie moduły, chcemy działającą wersję teraz zaraz naraz a ten samobójca który został w naszym żółtym kraju ma zapierdalać w weekend znaczy się we święta i zrobić tak żeby działało!!!!!1111!111ONEONEONE
- A tutaj ta malutka strukturka ma jedno pole więcej w środku, co za niespodzianka, nic nie zmienialiście. Co najmniej drugi raz.
We wtorek ładuję się w samolot i lecę do kraju GKO na ponad 3 tygodnie, i nie wiem dlaczego, ale chodzi mi po głowie refren piosenki:

Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie!
Czy ja mógłbym serce złamać? I te pe...
Gdy się farsa zmienia w dramat...

Etykiety:

2008-03-19

Gdy dziewięć miechów temu kładłem papier w miarę szczerze odpowiedziałem na pytanie, ile będę zarabiał. Usłyszałem, że w mogłem liczyć na tyle w kwietniu. No bardzo fajnie, tylko że do kwietnia było wtedy dziewięć miechów.
Kwiecień nadciąga, podwyżki chyba na Plantacji też, snif, niedługo będę mógł zweryfikować, czy ewakuacja się opłaciła.
Tylko warunki weryfikacji się lekko zmieniły, bo dostałem podwyżkę, mwahahahaha.

Etykiety:

2008-03-17

Tralala, wylądowały dzisiaj WH40K:Dark Crusade (2 nowe rasy i kampania, chyba ta sama dla 7 ras, na oko pare to chyba ze 3 miechy łupania), oraz WH40K:Soulstorm - kolejne dwie rasy, w sumie 9, i jakaś ogromniasta kampania, chyba pół roku będę łupał.
Problem w tym, że nie wiem kiedy zacznę, bo po świętach kolejny wypadunek w delegację, tym razem 'tylko' Germania.
Kampania w Winter Assault weryfikuje zdanie o Gwardii Imperialnej - fajne toto, ale Orki są idealnym odbiciem - też jest ich dużo, ino walczą wręcz, bez przewagi ogniowej Gwardia pada na twarz. Chaos został dopalony, drużyna Chaos Marines na niewidzialności to jest coś, tylko Eldarzy nadal wyglądają cipowato, pewnie dlatego, że nie bawiłem się jeszcze ichnimi pojazdami. Najmniej cipowaci są eldarscy zwiadowcy.
I zaczynam myśleć o wymianie bebechów kompa, mój 4-ro letni AMD Sempron 2.4 i GF 5500 nie radzą sobie za dobrze, ale wydanie kasy dla jednej gierki za którą mógłbym sobie kupić półtora szafy na wymiar do przedpokoju to lekka przesada. I spałbym na wycieraczce tuląc nowy komputer.

Etykiety:

2008-03-15

W pracy dawno temu dostałem dobrą radę, aby sprawdzić sobie tym, ściągnąłem sobie w domu i się przeraziłem - mój 80GB dysk, który miał już swoje lata, miał stan nienajciekawszy, ogólnie - bad, powstał plan wymiany, tylko był jeden problem - to był dysk systemowy, a z różnych względów wolałem uniknąć reinstalki systemu.
W ramach przygotowań kupiłem 160GB, bo mniejszych albo nie było, albo miały mało atrakcyjny stosunek ceny do pojemności, i dysk sobie poleżał pare miesięcy. Z powodu różnicy wielkości dałem sobie spokój z pomysłem zrobienia image. Drugim powodem było zapchanie starego dysku i masakryczna fragmentacja. Z powodu zapchania defrag odmówił współpracy.
W tym tygodniu w końcu się przemogłem (dobra, pomogło mi zrobienie szafy do której mogłem wstawić złomaII i rozpropagować Internet oraz promocja na Warhammer40K: Dawn Of War) i wziąłem do roboty.
Także w ramach przygotowań ściągnąłem KUbuntu 7.1, bardzo ładny system i życzymy mu wszystkiego najlepszego.
No i bangla (w wiekszości).

Etykiety:

2008-03-14

Na nowym mieszkaniu zapragnęliśmy mieć dostęp do sieci, telefon i telewizornię.
Wszystkie te potrzeby wyglądało, że zaspokoi jedna firma - Vectra. Przyszedł gościu, wywlókł ze ściany kabel, podłączył go do modemu, z modemu wywlókł kable do sieci, telefoniczny i telewizyjny, tada.
Zabanglało, banglało przez miesiąc, do 29 lutego, gdzie telefon powiedział nic.
Jedno zgłoszenie reklamacji, drugie, w końcu po tygodniu ktoś zadzwonił, porozmawiał, opisałem symptomy, proszę przełączyć telefon na wybieranie tonowe z impulsowego - to Siemens Gigaset, on ma tonowe, to proszę podać maka modemu, zrestartuję go na centralce, tada, sygnał w słuchawce jest.
Nie na długo, do następnego zadzwonienia, chwilę później.
Zadzwoniłem, zgłosiłem, po jakimś czasie (raczej dni niż godzin) telefon, że zadzwoni do mnie pan z serwisu, aby umówić się na wizytę domową. Tia.
Dzisiaj powlokłem się do biura Vectry, porozmawiałem, pan wypisał zgłoszenie dla serwisu, żeby serwis zadzwonił i się umówił, pożegnałem się. Niesamowite, ale serwis rzeczywiście zadzwonił, wtedy gdy byłem w pracy i nie mogłem odebrać. I szybko się zniechęcił, smutny głos powiedział na poczcie głosowej, że skoro się nie może dodzwonić, to mam przyjść. Przyjdę, ciekawe co się wtedy stanie.
A, jako ułatwienie dla kontaktów z personelem, wszystkie numery są zastrzeżone, więc nie bardzo jest jak oddzwonić.

2008-03-10

Assertion failed:
bZmienna != TRUE && bZmienna != FALSE; Dać się da, ale jak coś takiego mówi urządzenie...

Etykiety:

2008-03-07

Są sobie firmy: Firma W i Firma Z, Firma W robi produkt dla Firmy Z, i jeżeli Firma Z zachce, prosi Firmę W o wysłanie pracownika do biura Firmy Z, bo w ten sposób produkt zostanie zrobiony szybciej. OK. Firma Z leży w dupie świata, więc jedynym sensownym środkiem transportu jest samolot, i Firma Z pokrywa koszty przelotu pracowników Firmy W do siedziby Firmy Z.
Firma Z ma także biuro za Odrą, po teutońskiej stronie, i wyraziła chęć, aby pracownicy Firmy W popracowali w teutońskim biurze. Samochodem byłoby taniej i łatwiej niż samolotem, ale umowa o zwrocie kosztów transportu dla pracowników Firmy W podróżujących do biura Firmy Z mówi tylko o samolocie, więc pracownicy Firmy W polecą samolotem.

Etykiety:

2008-03-05

Dzisiaj miałem fanaberię powlec się do kina. Na "Jumper", słaby film, pewnie dlatego reklamowany na maksa w telewizorni, efekty też nie usprawiedliwiają kina, 19 cali monitora i diviks IMO powinny wystarczyć. Jakbym miał 5-10 lat mniej, to bym się obślinił, a tak tylko patrzyłem i kołek od niewiary trzeszczał. Ale był fajny trailer do "Doomsday".
W związku z planowanym wyjściem zrobiłem risercz w którym kinie leci. Najbliższe odpadło, bo 15:15 to nie jest godzina o której mogę spokojnie wyleźć z pracy, ale w Mongolii było. Ale jest jeszcze Multikino (bliżej), to postanowiłem sprawdzić, czy tam też mam zniżkę -> go klub Nokia. Jest, tada, ale... "nowy, ulepszony program".
Znaczy, że moja stara karta którą miałem na podstawie IMEI od przedpotopowej Nokii mojego Taty nie bangla. Wamać, ale brnę dalej, może coś da się uratować.
Przekopałem starą pocztę w poszukiwaniu śladu nazwy usera i hasła, jakoś sobie przypomniałem, czytam dalej.
Bla bla, lepiej, szybciej, wszyscy piękni i bogaci, ściągnij sobie tapetę na telefon, tu masz koda i pokaż telefon z tapetą w kinie, to będzie zniżunia.
Jest jeden mały problem - mam Motkę a835 (next to junk, ale ma jedną fajną cechę - przycisk odbierania rozmowy ma z prawej strony, teraz już takich nie robią). No i o identyfikowaniu komóry na podstawie User-Agent wiem aż za dużo i jakoś nie wierzę, że dałoby się na nią ściągnąć tapetę z klubu Nokia, nie próbowałem. Zniżunia poszła się jebać.
To pewnie kara za to, że nie chciałem u nich pracować.
Kwestia czasu, aż taka tapeta wypłynie w sieci, nawet jak będzie oDRMowana poza wszelkie wyobrażenie, a wtedy nie ma że boli, bo nie przypuszczam, aby pani kasjerka w kinie identyfikowała model telefonu.
A po słabym filmie spotkałem kolegów z Plantacji. Zareklamowałem obecne miejsce pracy, ciekawe ilu się zdecyduje gdy management powie im aneksami do umów, ze ich praca jest mniej warta niż półtora roku temu, hy hy.

Etykiety: