2007-01-07

Dawn of ... the Downs. Kupiłem jakiś czas temu Warhammer40k: Dawn of War.
Najpierw pograłem w demo, nawet było możebne, kamerką można było sobie pooglądać modele z bliska, dawało się grać, żadnych ekscesów na sprzęcie typu Sempron 2.4 (czyli 1.6 GHz), 512 RAM, no to kupiłem oryginał (drogi nie był, 20 złotych).
3 CDki, jakby nie można byłe tego wpierdolić na jeden DVD. Do instalacji potrzebuje jakichś hektarów dysku, był bonus - ma płytce był patch, jakiś 1.41 czy coś w ten deseń.
Zacząłem grać bez patcha, ale gierka się jebała, to postanowiłem go jednak zainstalować. Dupa, nie pójdzie, bo potrzebuje chyba 3 giga na dysku. I drugie tyle na partycji systemowej. CO ICH KURWA POJEBAŁO???? 6 giga żeby zapodać pacza?
Pościągałem wcześniejsze pacze, założyłem, i dałem sobie spokój, daje się grać.
Prawie.
Czasem gra się niewłaściwie odpala, bo tak, znikają napisy.
Próba wyalttabowania się do systemu powoduje zwiechę, nie żebym nie miał zalecanej konfiguracji, bo mam.
Quake to chyba była ostatnia gra, w której programmerom zależało, teraz leją równo na wymagania systemowe, w końcu gigabajty ramu ma każdy, a jak nie ma a chce grać, to niech se kupi.
Chyba programiści dogadali się z producentami sprzętu - ci pierwsi naganiają tym drugim klientów, ale ci klienci to piraci, więc producenci sprzętu odpalają działkę programistom. Bo innego wyjaśnienia syfiastości programistycznej tej gry chyba nie ma.
A, w grze zablokowano kamerkę, niby se można ją poruszać, ale zakres możliwych ustawień i zoomów jest żałosny albo śmieszny, można sobie wybrać.
... parę godzin później ...
No, skończyłem, 11 misji, takie sobie, fabuła tradycyjnie otwarta, Wielki Straszny Demon Khorne'a TM został uwolniony a nie zniszczony.
Jeszcze trochę na temat tłumoczenia.
W grze dostępne dla Space Marines są dwie jednostki (między innymi), LandSpeeder i LandRaider. Tłumoczenie zrobiło z nich Ścigacz Landa i Korsarz Landa. Żenada.
Podobny poziom mają tłumaczenia gadek w grze. Jest tak, że hipki sobie biegają, podrygują, gadają po angielsku, do tego leci tekst.
W oryginale i w demie oczywiście w lengłydżu, w polskiej wersji po polsku. Prawie.
Dłuższe monologi tłumoczone nie są w ogóle, hipki sobie rozmawiają, a napisów niet, widać tłumocz nie bardzo kapował, o co biega w tych gadkach, bo są mocno osadzone w uniwersum WH40K (jakże by inaczej), chała na maksa.

Etykiety:

3 Comments:

Blogger carstein said...

Akurat to tłumaczenie jest jak najbardziej poprawne - obydwie te maszyny zaprojektował niejaki Land (za podręcznikiem do W40K) i stąd nazwa.

10:45 AM  
Blogger kiloindia said...

Zostałem oświecony tu.

11:19 PM  
Blogger carstein said...

A to przepraszam - nie prześledziłem dość uważnie pozostałych wpisów :)

11:05 AM  

Prześlij komentarz

<< Home