2007-06-14

Masakryczny tydzień. Okurwiale gorąco i duszno, od tego szkolenia prowadzone przez Hunów.
Najpierw główny architekt systemu Hunowego (naturalizowany Hun) opowiadał ogólnie, na początku dziwnie seplenił po angielsku, ale zaraz jeden z Geriatrycznych GKO którzy przyjechali zadał pytanie, i standardy angielskiego w pokoju zostały przewartościowane.
Potem był Hun Hun, masakryczna nuda, ale opowiadał o zajebiście zorganizowanym storowaniu informacji, które rozkładało na łopatki cały Projekt Absurdalny z przyległościami dziesięć razy.
Na koniec kolejny z Geriatrycznych GKO zadał pytanie które świadczyło o kompletnym niezrozumieniu tematu. Nie był jedyny, gdyż "lead developer" sąsiedniej sekcji też nieszczególnie sobie poradził. Warto nadmienić, że pojawiło się pojęcie rpm (zdradzę straszną tajemnicę że chodzi o redhaciznę)
Następnego dnia było kolejne szkolenie, tym razem wymiękłem po godzinie wymieniania przez Huna bibliotek używanych w Hunowym Projekcie i poszedłem popracować. Ponoć prelegent się rozkręcił.
Dzisiaj było następne, bardzo fajne, o zautomatyzowanym (w zamierzeniu i w większej części) testowaniu, tworzeniu softu i takich tam. Geriatrycznych German nie było, natomiast znowu "Lead developer", tym razem wraz ze swoim sexual leaderem miał problem, co to są te rpmy i co potrafią, lameria na maksa.
Na ściance to nie pamiętam, kiedy było tak chujowo, zaopatrzyłem się w litrową butelkę płynu, ale i tak poległem po godzinie, duszno, gorąco, pot po pachy.
Jutro kolejne zjebranie, dwuczęściowe.
Ja tam się nieszczególnie boję, zdegradować mnie nie ma z czego, żeby obniżyć mi pensję muszą mnie wywalić, z premią to nie wiadomo, podwyżek ma nie być, w najgorszym wypadku będę dalej robił to co robię, bo nagle Projekt Absurdalny znowu jest ważny.
Albo położę papiery, bo to już trzy lata od poprzedniego.

Etykiety: