2007-02-26

W temacie delty - po tym i tym teraz będzie najfajniejsze - Delta część IV.
Okazało się, że łebscy serwisanci u klienta zrobili skrypt, przez który klient uruchamia sobie deltę rękami, widać lubi albo mu do czegoś jest potrzebne.
Łebski skrypt łebskich serwisantów robi fajną rzecz - wypierdala ze skryptu wszystko, co nie jest w ściśle określonym zbiorze poleceń.
Jak łatwo się domyśleć, funkcja transformująca datę nie jest, co powoduje, że delty które zostały wygenerowane z tą funkcją wyjebią się na ryj.
Za Nysą Ł. zapanowała konsternacja, "No jak to, przecież uzgodniliśmy." - widać nie z łebskimi serwisantami.
Najgorsze w tym wszystkim jest, że rozwiązanie które zaproponowałem od razu, czyli inline'owanie Perla zadziałałoby od kopa.
Ale to wymyślił biały Murzyn, więc jest złe.
Ciekawe ile czasu zajmie tym skretyniałym GKO wymyślenie innego rozwiązania - zmodyfikowanie łebskiego skryptu łebskich serwisantów - dodanie tam funkcji czytającej datę, i tak - jak delta będzie bez skryptu, to funkcja będzie czytana z delty, jak ze skryptem - ze skryptu.
Bo o zrobieniu tego porządnie po mojemu to oni chyba jednak nawet nie chcą myśleć.
Dobranoc Państwu, ostatni gasi światło.

Etykiety: