2007-02-16

Robi się coraz ciekawiej.
Z siedmiodniowej promocji skorzystała kolejna osoba. Dziwnym nie jest, bo taki sobie pechowy podsystem mają, o którym było wiadomo, że jest za duży i za bardzo śmierdzi, ale z powodów politycznych został wzięty, aby pokazać, że plantacja bawełny może się do czegoś przydać a murzyny są w stanie coś zrobić.
No i skończyło się tak, że najpierw pogratulowałem drugiemu szefowi odejścia, potem pogratulowałem temu, który IMHO będzie trzecim, i mocno się zastanowiłem, który w kolejce jestem ja - wychodzi, że mogę być w pierwszej trójce zastępców, a wcale nie chcę.
I mam nadzieję, że się mylę, chociaż jak typowałem malkontentów którzy się zwolnią, to trafiałem.
Problem w tym, że mój plan operacji szczur troszkę się rozregulował na okoliczność oczekiwanych z powodu nadejścia Hunów reorganizacji.

Etykiety:

dorzut