2007-01-15

Projekt Absurdalny powinien się nazywać PROJEKT ABSURDALNY, wielkimi literami.
Jest to takie coś, do edycji danych, tych danych jest +- 80 mega czystego tekstu.
Jak już było wspomniane, dane są przechowywane w plikach .csv. Trochę danych jest jebniętych do XMLa, a trochę wala się w jeszcze innych formatach, jak na przykład pliki tekstowe o stałej szerokości pola (o, z tym to były historie:>).
Mamy jeszcze bazę danych, Orakla, bo jeden z klientów zażyczył sobie możliwość nasuwania SQLem po danych, dziwny jakiś, nie?
No to teraz dostaniemy jeszcze Postgresa. Chuj wie po co, ale będzie.
Były rozterki, czy aby Postgres ma odpowiedni support i takie tam, kurwa, on ma lepszy support i lepszą reakcję na buga niż PROJEKT ABSURDALNY, nie zaczyna się od wmawiania klientowi, że to nie błąd. W ogóle system rozwiązywania błędów to temat na osobną opowieść.
Postgres zostanie wetknięty w ten projekt po coś. Zdawało mi się, że po to, aby zastąpić koszmarnie niewydajny system danych w XMLu. Rewelacyjny system, przepisany 2 i 1/2 raza, nadal zjebany, i do póki nie zostanie wyjebany w kosmos do RDBMSa albo dedykowanego modułu online, to zjebany będzie niezależnie od liczby przepisań.
Miałem rację - zdawało mi się.
A dzisiaj jeszcze dostałem zgłoszenie błędu - południowcowi nie działa, szef jednego biednego GKO kazał mu z tej okazji wystawić błąd.
Nie działało ponad miesiąc temu.
Poprawiłem, tydzień trwało, zanim dowiedziałem się o którego skurwiałego południowca chodzi, żeby wywlec mu z gardła logi. I tyle, bo chuj nie sprawdził, czy to co zrobiłem działa, chociaż go prosiłem.
Sprawdził teraz, ponoć nie działa.
Oficjalnie poprosiłem o logi, bo nie było.
Dostałem, loga sprzed miesiąca, tego co już miałem.
Poprosiłem drugi raz, o te bieżące, zobaczymy co będzie, bo ten soft chyba jest u klienta, albo bardzo blisko.
A miało być jeszcze o rozwiązywaniu błędów przez GKO.
Są trzy fazy, pierwsze dwie trwają po tydzień każda, ostatnia potrafi trwać od tygodnia do lat:
  1. Faza zaprzeczenia - To nie jest błąd.
  2. Faza wyparcia - To nie u nas.
  3. Faza rezygnacji - No dobra, to u nas, to my to poprawimy.
Ale przyjdą Hunowie i zaorają, a ja będę wtedy spierdalał.
I tym optymistycznym akcentem - Dobranoc Państwu.

Etykiety: