Koledzy z białej lokacji (w odróżnieniu od lokacji murzyńskiej) postanowili poprawić performance cudnego dazobanowego toola.
Jest sobie powiedzmy logicznie odizolowany podsystem, który trzyma w porywach do 10 MB danych. Dostęp do tego czegoś jest dokonywany w nadzwyczaj popierdolony, podatny na błędy i nieefektywny sposób. I ten kawałek był przepisywany dwa i pół raza i nadal jest zjebany. I zajebiści system engineerowie postanowili w przyszłym release zrobić to, co czrnuchy mówiły, żeby zrobili w poprzednim - użyć BAZY DANYCH.
Jeszcze nie wiedzą jakiej, zastanawiają się nad PostgreSQL (ponoć jest w Solku 10 w standardzie) albo Oracle.
Cons są takie, że toolik uzależniony będzie od zewnętrznego produktu (SZBD, kurwa, Amerykę odkrywają, takich zewnętrznych rzeczy jest kazylion, a dodatkowo toolik został uratowany przez zewnętrzny produkt, znaczy się przez Solka 10 z jego wydajnym systemem plików, bo inaczej zaryłby w glebę jak kontenerowiec w nabrzeże).
Przy odrobinie szczęścia okaże się, że w toolu są dwa SZBD, w Oraklu będą logi, linijeczka po linijeczce, w Postgresie śmieszne dane, do których wystarczyłby jakiś SQLite albo coś w ten deseń. Albo jakiś pyknięty w Javce daemon. A główne dane dalej będą trzymane w CSV. Beczka śmiechu, aż wstyd się przyznać, że przy czymś takim się pracowało.
Tylko najbardziej rozpierdalające jest to, że goście przez półtora roku dochodzą do wniosków, które mieli podane na tacy, a olali je tylko dlatego, żeby pokazać, że mają większe jajka i dłuższe kutasy.
Odechciewa się wszystkiego.
I jeszcze cytat z filmu I'm a nigger with a trigger.
Czasem o tym marzę.
Miałem nawet taki projekt wycieczki zajebiście integracyjnej: cała lokacja wpakowałaby się do autobusu i pojechała do tej drugiej. Przed wejściem do autobusu każdy wziąłby bejzbola. I po dojechaniu na miejsce spuścilibyśmy wpierdol komu trzeba tymi bejzbolami.
Jest sobie powiedzmy logicznie odizolowany podsystem, który trzyma w porywach do 10 MB danych. Dostęp do tego czegoś jest dokonywany w nadzwyczaj popierdolony, podatny na błędy i nieefektywny sposób. I ten kawałek był przepisywany dwa i pół raza i nadal jest zjebany. I zajebiści system engineerowie postanowili w przyszłym release zrobić to, co czrnuchy mówiły, żeby zrobili w poprzednim - użyć BAZY DANYCH.
Jeszcze nie wiedzą jakiej, zastanawiają się nad PostgreSQL (ponoć jest w Solku 10 w standardzie) albo Oracle.
Cons są takie, że toolik uzależniony będzie od zewnętrznego produktu (SZBD, kurwa, Amerykę odkrywają, takich zewnętrznych rzeczy jest kazylion, a dodatkowo toolik został uratowany przez zewnętrzny produkt, znaczy się przez Solka 10 z jego wydajnym systemem plików, bo inaczej zaryłby w glebę jak kontenerowiec w nabrzeże).
Przy odrobinie szczęścia okaże się, że w toolu są dwa SZBD, w Oraklu będą logi, linijeczka po linijeczce, w Postgresie śmieszne dane, do których wystarczyłby jakiś SQLite albo coś w ten deseń. Albo jakiś pyknięty w Javce daemon. A główne dane dalej będą trzymane w CSV. Beczka śmiechu, aż wstyd się przyznać, że przy czymś takim się pracowało.
Tylko najbardziej rozpierdalające jest to, że goście przez półtora roku dochodzą do wniosków, które mieli podane na tacy, a olali je tylko dlatego, żeby pokazać, że mają większe jajka i dłuższe kutasy.
Odechciewa się wszystkiego.
I jeszcze cytat z filmu I'm a nigger with a trigger.
Czasem o tym marzę.
Miałem nawet taki projekt wycieczki zajebiście integracyjnej: cała lokacja wpakowałaby się do autobusu i pojechała do tej drugiej. Przed wejściem do autobusu każdy wziąłby bejzbola. I po dojechaniu na miejsce spuścilibyśmy wpierdol komu trzeba tymi bejzbolami.
Etykiety: work
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home