2006-11-24

Współpraca międzynarodowa, praca w multikulturowym środowisku, poznawanie ciekawych ludzi (nie, nie zabijamy ich, to nie jest armia) i te sprawy, jest rewelacyjnie.
  • Na przykład banda cip ma do zrobienia zadanie: na jednej maszynie zrobić skrypt który zrobi coś na innej. To coś jet zależne od zmiennej systemowej trzymanej na tej innej, powiedzmy, że jest to format daty, może być amerykański 'MM/DD/YYYY' albo ISO 'YYYY-MM-DD' albo jeszcze inny, ale zawsze ma rok na czterech cyfrach, a miesiące i dni na dwóch, odpowiednio oznaczone. No i cipy mają problem z napisaniem skryptu tak, żeby działał. Najlepiej jakby im specjalnie ściągnąć ten format, zapisać gdzieś na pierwszej maszynie a oni sobie go odczytają. A co, jak na drugiej w tak zwanym międzyczasie się zmieni?
    Napisałem skrypt i jednolinijkowca w Perlu, który dostaje datę w formacie ISO i przekształca ją na zadany, oczywiście zupełnie przypadkiem okaże się że niekoniecznie rok musi być na 4 cyfrach, ale jakby co, to się wyprę, że pisałem tak tylko, żeby pokazać, że się jednak da.
  • Albo to, rewela po prostu:
    A: Błąd, nie działa.
    Ja (po zaprogramowaniu): Naprawione, sprawdź z załącznika. A: Nie mogę sprawdzić, nie mamy maszyny aby to przetestować.
    Ja: No to skąd wiesz, że nie działa? (A nie działa, bo nikt tego nie kazał zaprogramować.)
    A: B mi kazał wystawić ten błąd.
    Ja: Aha.
    A: Ale B też nie ma maszyny. Jemu kazali szefowie, bo jakiś tester z innej lokacji to znalazł.

Etykiety: