2009-12-21

W ramach przedświątecznych zakupów przełaziłem obok regału z tanimi grami. W Karfurze, to ważne.
Już dawno w oko mi wpadła duchowa następczyni IMO najfajniejszego RTSa - Total Annihilation - Supreme Commander w niepowalającej cenie 24,90, to sobie wziąłem.
Za kasą odkleiłem cenę z metki, a pod nią była inna.
19,90.
Rybie chujki.
Ale za to mam ładną kolekcjęgier do przejścia - teraz męczę WH40K:Dark Crusade (Orki rzondzom, z bugiem jeszcze bardziej), potem będzie WH40K:Soulstorm, następnie Dawn of War II.
A potem może sobie kupię jeszcze Rise of Legends, też brzmi interesująco.

Etykiety:

2 Comments:

Blogger Z. said...

DoW II nie powala, więcej zręcznościówy, mniej startegii. Bardziej już Company of Heroes polecam.

11:11 PM  
Blogger kiloindia said...

Zobaczę, po drodze jeszcze Soulstorm.
Teraz męczę Nekronów, ale masakra, wolne toto, dziwne bo dawniej grało się nimi całkiem całkiem. Pewnie muszę się przestawić z taktyki pionierów szturmowych: Tankbustaz jako rozpoznanie w infiltracji, ewentualnie Gorgutz jako tank, Loota Tank jako tank gdy nie ma Gorgutza i jako wsparcie ogniowe, 2 drużyny Flash Gitzów a za tym SdKfz z Nobzami gdyby było niefajnie i czymś jeszcze, co było pod ręką, prosiak (mekanik, bo kwiczy jak prosiak jak się go zarżnie), wszędzie poupychane MadDoki.
Formacja radziła sobie w kampanii bardzo ładnie.

1:06 PM  

Prześlij komentarz

<< Home