2007-09-13

Zużyłem pierwszą parę butów do wspinaczki. A myślałem kurna, ze pociągną gdzieś do końca roku. Zajęło mi to 15 miesięcy, dzisiaj zdjąłem i patrzę - dziura na wylot.
Ale i tak na pętli tramwajowej było weselej - długo długo nic, potem przyjechały dwa, jeden ciągnął (albo pchał) drugiego. Któryś się zjarał, i ludzie z MPK nie wiedzieli co zrobić. Dodatkowo okazało się, że radiostacja nie działa, jedna z jednego tramwaju, ani druga z drugiego, żenada. Mogliby użyć komórki jako ostatecznej drogi komunikacji, ale nikt na to nie wpadł.
Jako bonus ponoć z Leśnicy nie było tramwajów przez godzinę. Ale ja nie byłem w Leśnicy tylko tu.