2007-09-03

Nie ma to jak zrobić pasażerom MPK dobrze.
Na przykład zrobić przystanek, na którym rozkłady jazdy są w dwóch kopiach - jedna pod wiatą, druga na winietce.
Plan się sypie, gdy ZDiK, jak to ma w zwyczaju, zmienia trasy jazdy tramwajów i umieszcza informację na ten temat tylko na winietce. Żeby było śmieszniej, należy powiesić karteczkę ze zmodyfikowanym rozkładem jazdy na przystanku, przez który tramwaj nie będzie jechał. Oczywiście winietka jest zaklejona jakimiś resztkami ogłoszeń tak, ze prawie nic nie widać.
Dodajmy do tego deszcz, i mamy stałą obsadę przystanku przez bardziej lub mniej cierpliwych pasażerów. Dziękujemy Ci, ZDiK.
A z bagna - prezes wszystkich prawdziwych poszedł do szpitala z powodu infekcji wirusowej. Ostatnio miał taką infekcję (nazwijmy rzecz po imieniu - ponoć miał sraczkę i rzygał, może wręcz szczanie dupą było) gdy Germanie napisali coś o kartoflach.
Myślałem, że ktoś się wnerwił, i była próba powtórki z roz^WJuszczenki, ale to nie ten format. Druga teoria jest taka, że jak prezes miał prywatny telefon w sprawie najścia pracowników, to telefonujący przypomniał o paru niewygodnych sprawach, które zakończyły się stresem prezesa i sraczką.