2007-07-29

Jest sobie książka, "Diuna" Franka Herberta (zajebista, jedna z najlepszych jakie w życiu czytałem) a w niej jest jeden mało wyeksponowany wątek - baron Vladimir Harkonnen ustanawia jako gubernatora na Arrakis Rabbana. Haczyk jest taki, że na Arrakis trwa wojna podajazdowa z Fremenami i Harkonnenowie dość mocno tracą ludzi. Równocześnie Arrakis jest źródłem Melanżu, bardzo ważnej i dużo wartej substancji, więc jakikolwiek spadek dostaw zostanie zauważony, a odpowiedzialny za ów spadek surowo ukarany.
Oczywiście tym kimś będzie Rabban, który zaraz po nominacji został pozbawiony wsparcia z Giedi Prime i zaczął przegrywać z rzeczywistością, a po Rabbanie na Arrakis ma rządzić Feyd Rautha, ulubiony potencjalny następca Vladimira, który otrzyma również wszelkie wsparcie aby zaprowadzić porządek na Diunie. Taki przynajmniej jest plan.
I pomyśleć, że jest to książka napisana w latach 60tych ubiegłego stulecia.
A teraz czekam na kolekcjonerskie wydanie "Dzieci Diuny" Rebisu.

1 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

Mnie też to akurat wydanie zainteresowało, więc sobie niedawno kupiłem. Przed chwilą skończyłem właśnie Mesjasza. Wciąga :)

3:52 PM  

Prześlij komentarz

<< Home